1. |
||||
Nie będę bohaterem rewolucji
Nie dokonam niczego wspaniałego
Nie ustanowię nowej konstytucji
I nie przeżyję niczego dobrego
Nie jestem za prawicą, ni lewicą
Nie muszę być przydatny dla narodu
Będę żył, choć nie zakończę wojen
I nie rozwiążę klęski głodu
Moja walka to bój z wiatrakami
Próżny jest mój trud, wysiłki moje
Może kiedy się obudzimy
Skończą się trudy i znoje
Może skończy się
Moje wołanie
O spokojną noc
I spokojny dzień
|
||||
2. |
||||
Posłuchajcie, proszę Was
Chciałbym jeszcze cofnąć czas
Czas
Nie po to, by coś zmieniać
Lecz by przeżyć jeszcze raz
Jeszcze raz
Bez obowiązków i praw
Pełno zalet, pełno wad
Wad
Cudem unikając krat
Mając tylko naście lat
Naście lat
|
||||
3. |
||||
Łapać szczura!
Łapać szczura!
Hej towarzysze, pojawił się szczur,
Trzeba tępić szczura, bo dziurawi mur,
Będzie się rozmnażać, będzie szczurów fura
Dalej towarzysze, trzeba tępić szczura
Rozłożymy sidła, będzie gryzoń zdychał
Złapie się w pułapkę- teraz szczur nie dycha
Zeżre naszą trutkę, trupów będzie góra
Niech żyje porządek, trzeba tępić szczura!
Tępimy gryzonie, a one wracają:
Wszędzie robią syf, kable przegryzają
Nie lubimy szczura- do ataku, hura!
Gdy tępimy bardziej, rośnie szczurów furia
Wstań, Leninie! Rosja ginie
Biada, biada, szczur nas zjada
Zdychamy w ich lawinie
Fala szczurów ciągle wraca
|
||||
4. |
Rozkaz
01:21
|
|||
Idą w nas, nadszedł czas
Boli skroń, gotuj broń
Szczerzą zakrwawione zęby
Pokazują szpetne gęby
Pocisk, nabój- wal na zabój
Broń się z nami, wszystkich zabij
Płuca, żebra, ból, cholera
Mundur, skóra- atak! Hura!
Hej, szczurze! Strzelaj dłużej
Chaos, bój- wściekły rój
Broń się z nami, wszystkich zabij
Walcz, wyj, szybko zgiń
|
||||
5. |
To nie to
01:56
|
|||
Ulewa zatapia chodniki w kałużach
Strugi deszczu wloką się do rynien
Krok za krokiem: Atmosfera płacze
Już dłużej nie umie ukryć wstydu
Żadnej słabości, lęku, ni smętu
Niczego nie czuje, nie czuję nic
Już nigdy nie wydam z siebie lamentu
Zniknę dla wszystkich- Nie znajdzie mnie nikt
Wierzyliśmy w "dobrą śmierć"
Umrzeć w imię zasad, dobrego imienia
Z krzykiem rzucić się na wroga
Duch w rzuconych na szaniec kamieniach
Przeminęły lata, czasy się zmieniły
Klęski moralne, błędy popełnione
Ukształtowały nasze ideały
Namnożyły się raje utracone
Damy wam pieniądze, zapewnimy sławę
Musicie tylko zmienić swoje zdanie
Robienie kariery- Po trupach do celu
Bardzo mi przykro, to wszystko nie dla mnie
Może jestem głupi, tępy i smarkaty
Brak mi ogłady oraz wyważenia
O tym, co Ci powiem, jestem przekonany:
W każdym z nas jest sporo do zmienienia
|
||||
6. |
||||
Na pomoc, ratunku, zabierzcie mnie stąd
Zapach kwiatów oraz trupi swąd
Flaga spopielona, powalił mnie grom
Składam wam ofiarę, by ocalić dom
(Ooo-oo!) Nie jesteśmy z wami
(Ooo-oo!) Gardzimy autorytetami
(Ooo-oo!) Bogowie naćpani
(Ooo-oo!) Nie chcą nas już znać
W tym kraju nic nie działa tak, jak należy:
Marksizm w polityce, faszyzm u żołnierzy
Religia zazdrości, nauka głupoty
Śmierć czeka w szpitalu, a w sądzie kłopoty
Z pijanych osiedli i ulic oszczanych
Nadchodzi społeczny bunt oczekiwany
Lecz gdy o tym myślę- cholera mnie bierze
Nie chcę iść do "Nieba", a w "piekło" nie wierzę
|
||||
7. |
||||
Parę złotych weź i ty
Z nimi idź, talara bij
Aniu, Maniu! Weźcie wy
Idźcie już pomóżcie im
Korba, Zorba, Afgan, Grek
Niech was wszystkich jebie pies
Oddaj wszystko, oddaj im
Potem w zimnym błocie gnij
Parę złotych weź i ty
Z nimi idź, talara bij
Aniu, Maniu! Weźcie wy
Idźcie już pomóżcie im
Korba, Zorba, Afgan, Grek
Nie chce jebać biedny pies
Oddaj wszystko, oddaj im
Potem zdychaj w swojej krwi
|
||||
8. |
||||
Powiał zimny wiatr
Wzruszył taflą wody
Dzisiaj wszystko można
W świetle rannych zorzy
Dzień jest jeszcze młody
Rozmowa nie nuży
Zbierają się chmury
Zwiastun rychłej burzy
Nasza wiosna, nasza duma
Nasza młodość, nasza zguba
Nasza strzecha, wasza trzcina
Nasza wiosna, wasza zima
Katastrofa w Rosji, gospodarka chora
Powódź na zachodzie, wołajcie doktora
Szczury uciekają z tonącego statku
My tu zostaniemy, jutro wiosna bratku
Nasza wiosna, nasza duma
Nasza młodość, nasza zguba
Nasza strzecha, wasza trzcina
Nasza wiosna, wasza zima
|
||||
9. |
||||
Drzewa z korzeniami wyrwał wiatr
A iskra spaliła cały las
Kropla deszczu kamień skruszyła
Z nieba leje się żar
Kapłan traci wiarę, powietrze tlen
Zgnilizna wypływa z ran
Oni chcą ściągnąć Ciebie na dno
Więc powtarzają nam
Że dla nas nie ma jutra
Z nieba szarego sypnął śnieg
Zamarza w żyłach krew
Trzaska zapałka i znika sen
Musisz obudzić się
Dom i rodzina, nieszczęście, strach
Boisz i męczysz się
Ciągle się lękasz osób tych
Które twierdzą, że:
Dla nas nie ma jutra
Włącz telewizor i uwierz, że
Ludzkość ma się dobrze
Nie miej własnego zdania
Odpracuj swoje
Świnie zjadają jabłka i ser
Dla Twego dobra
I żadna owca w stadzie
Nie rozróżnia ZŁA
Dla nas nie ma jutra
Każdy każdego przedrzeźnia wciąż:
"Twoja religia jest zła"
W imię miłości i dobra
Wybucha nowa wojna
Lecą pieniążki, czarna krew
Co za wspaniały świat
Jesteśmy "kwiatami na tym śmietniku"
Jesteście wszystkim, co mam
Dla nas (...)
|
Rebiata Piotrków Trybunalski, Poland
Crust'ujący Anarcho Punk z Piotrkowa Trybunalskiego. Zespół powstał w kwietniu 2012 roku, zapoczątkowany przez Zwierzaka- basistę i wokalistę. Twórczość tej formacji muzycznej nawiązuje do brzmień D-Beat'owych, których brakowało na lokalnej scenie w Piotrkowie Trybunalskim. ... more
Streaming and Download help
If you like Rebiata, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp